Urodził się trzydzieści dwie wiosny temu w zamożnej rodzinie lorda Moriarty. Jego rodzina nie należy do starych rodów. Zaledwie trzy pokolenia wcześniej jeden rycerz dzięki swej wierności królowi został zaszczycony tym tytułem. Co ciekawe był czarodziejem, ale niespecjalnie to okazywał. Wolał być rycerzem o nadzwyczajnych umiejętnościach. Przodek Elrica lubił bardzo być w centrum uwagi, być podziwianym. Zawsze pragnął tylko jednego. Nieśmiertelności, a skoro nie mógł znaleźć słynnej z legend Czarnej Różdżki to walczył w każdej nadarzającej się walce i zwycięsko z niej wychodził. Wkrótce zaczęto śpiewać o nim pieśni co dało mu nieśmiertelność.
Elric, bo tak nazwał swojego pierworodnego lord, nie był jedynym dzieckiem lorda. Miał jeszcze trzech młodszych braci i dwie młodsze siostry. Pomijając brata bliźniaka, który umarł tuż po porodzie. Ojciec Elrica szczyci się tym, że w jego rodzinie są sami czarodzieje. Jest dumny, że jego ród jest czystej krwi dlatego też uczył swoje dzieci od dziecka, że nie mają wiązać się z niemagicznymi. Nigdy tego oficjalnie nie okazywał, ale Elric wiedział, że ojciec gardził mugolami i po cichu nazywał ich podgatunkiem ludzkim.
Żył w arystokratycznych warunkach jak przystało na następcę lorda i wychowywany był na surowych zasadach. Każda niesubordynacja karana była chłostą. Trzeba przyznać, że Elric karany był dość często, bowiem miał swój okres buntowniczy i nie chciał czasami słuchać ojca. Przez to do dzisiaj na plecach ma ogromne blizny, których już nie da się uleczyć. Dlaczego uzdrowiciele tego nie zrobili? A to dlatego, że ojciec stwierdził, że jeżeli będzie miał blizny to do końca życia będzie pamiętał lekcje. Tu akurat miał rację. Elric do dzisiaj pamięta każdą chłostę i każdą lekcję.
Swoje magiczne zdolności zaczął wykazywać już jako niemowlę, ale były to tylko zwykłe sztuczki. Lewitujący kocyk, zapalenie świeczek, czy kominka, albo lekki wiaterek w jego pokoju. Później potrafił lewitować zabawki, albo rozwijać pąki kwiatów. Czasem udawało mu się robić to z jego woli, a czasem robił to mimo woli. Potrzebował przedmiotu, który mógłby wyzwolić jego moc. Ojciec zabrał go do Ollivanderów, którzy tworzyli patyki zwane różdżkami, które były najważniejszymi rzeczami czarodziejów. Trochę potrwało zanim znalazł odpowiednią różdżkę dla siebie, ale w końcu dostał tą jedyną. 11 i 3/4 cali, Kasztan, Włókno ze smoczego serca, sztywna. Ollivander opowiedział mu o jego różdżce ze szczegółami. Nie dużo czarodziejów posiadało te różdżki. Nie był to unikat może, ale nie była to też standardowa różdżka.
Rzadko można zdobyć włókno ze smoczego serca. Smoki znane są z przywiązania do swoich potomków czy pobratymców. Cechują się także niezwykłą gwałtownością i brutalnością. By bronić swego gatunku, gotowe są na wszystko. Dlatego ciężko zdobyć włókno. Podobnie jest z właścicielami różdżek posiadających włókno z serca smoka. Honor rodziny i życie jej członków, są najważniejsze. W ich obronie pomagają niezwykłe właściwości różdżki. Zadziwiająco dobrze sprawdzają się w przypadku zaklęć podpalających. Są to rdzenie dla czarodziejów o sercu lojalnym rodzinie i dla osób parających się czarną magią.
Kasztanowiec z którego wykonana jest różdżka jest jasnobrązowy. Jest symbolem mądrości, przezorności i sprawiedliwości. To drzewo realistów, strategów, ludzi kierujących się planem, dyplomatów, którzy mimo swojego pozornego rozsądku potrafią być brutalni i gwałtowni, gdy zachodzi taka konieczność. Nadaje się do magii użytkowej, transmutacji.
Sztywność różdżki też ma swoje znaczenie. Sztywne różdżki są doskonałe do pojedynków, eliksirów i skomplikowanej magii wymagającej precyzji.
Ciekawa różdżka. Elric wyszedł zafascynowany od Ollivanderów i od razu chciał się uczyć. Wraz z otrzymaniem różdżki zmienił się i przestał być nieusłuchanym synem. Więcej czasu spędzał z ojcem. Wyjeżdżali razem na polowania, które ojciec bardzo lubił. Najczęściej polowali na wilkołaki podczas pełni, ale polują też na magiczne zwierzęta takie jak centaury. Jednorożców nie tykają. Zwierzęta czyste. Zakazano ich zabijać.
Mijały lata. Elric wydoroślał i stał się prawdziwym mężczyzną. Miał też narzeczoną, ale ta niestety stała się wilkołakiem i... chyba domyślacie się jak skończyła się jej historia. Elric walczył w mugolskich wojnach niczym jego przodek, ale również udzielał się politycznie. Zawsze był z czystą kartą. Lojalny, dostojny, odważny, choć z nieprzeniknionym obliczem twarzy i jakby umartwionymi oczami. Zawsze był tajemniczym mężczyzną, aczkolwiek nigdy nie słyszało się o jakiś wydarzeniach, które splamiłyby jego honor. Choć w rzeczywistości, w głębi swego serca skrywa tajemnice, które należą tylko do niego.
W końcu zdołał dostać się do Najwyższej Rady Czarodziejów. Tylko on z jego rodziny jest członkiem Rady. Jego dwie siostry są uzdrowicielkami. Natomiast dwójka młodszych braci zajmuje się hodowlą smoków, konkretniej Ogniomiotów Chińskich. Stąd też te smoki znajdują się na zbroi Elrica. Prawdopodobnie swój herb rodowy zmienią w końcu i symbolem będzie smok. Najmłodszy z synów zajął się eliksirami. Co ciekawe nimi też para się Elric.
Szczerze mówiąc z magicznych rzeczy jest świetny tylko z dwóch z walki na zaklęcia ofensywne i defensywne oraz z eliksirów. Nie jest dobrym kandydatem na leczenie innych, ani na opiekuna magicznych zwierząt. Bierze się za to jak pies za jeża, więc lepiej żeby się nie zbliżał. Zielarstwo też nie jest najlepszą opcją. Astronomia natomiast go kompletnie nie interesuje. Tak samo jak numerologia, runy, transmutacja...
Tylko Czarna Magia, Eliksiry, Zaklęcia Defensywne, Zaklęcia Ofensywne.
Interesuje go wspinanie się po szczeblach władzy i nieśmiertelność. Usilnie szuka sposobu na wynalezienie eliksiru nieśmiertelności, ale mu to nie wychodzi. Na razie zajmuje się Radą, ale chodzą słuchy, że ojciec szuka dla niego odpowiedniej kandydatki na żonę. Skoro poprzednia nie zdała egzaminu to trzeba znaleźć inną, lepszą, również czarownicę. W końcu trzeba zachować czystość krwi. Co z tego będzie. Zobaczymy.