| | Ogrody | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Bjorn Bloody Axe
| Temat: Ogrody Wto Wrz 09, 2014 8:20 pm | |
| | |
| | | Ofelia Gordon
| Temat: Re: Ogrody Wto Wrz 09, 2014 8:35 pm | |
| To wszystko nie wyglądało, tak jak powinno. Ludzie plotkowali, nazywali mnie oziębłą, zastanawiali się, dlaczego jeszcze nie jestem brzemienna. Kiedy tylko odwracałam wzrok, słyszałam szepty za swymi plecami. Nawet ojciec mój napisał do mnie, wyrażając swoje obawy i troskę - według jego słów, Najwyższa Rada Czarodziejów chyba nie do końca jest zadowolona z takiego obrotu sprawy, a i on, jako rodzic, obawia się o moją pozycję. Byłam w pełni świadoma, iż winnam się przełamać jak najszybciej i udostępnić mojemu mężowi me łoże, obawiałam się tego zbyt bardzo, a strach paraliżował mnie przed podjęciem jakiegokolwiek zadania. Stosunki nasze jednak nieco się ociepliły od czasu napaści w lesie. Chwilami odnosiłam wrażenie, iż jego stosunek do mnie zmienił się diametralnie. Spędzał ze mną coraz więcej czasu i strał się dbać o mój komfort i bezpieczeństwo. Jeśli sam nie mógł mi towarzyszyć, nakazywał rycerzą nie odstępować mnie na krok. Sądziłam, iż taka kontrola rozjuszy mnie jeszcze bardziej, nie potrafiłam jednak gniewać się na niego o taką nadopiekuńczość. Zwłaszcza, że nadal nie czułam się pewnie. Tak samo, jak zasklepiała się rana na mym obojczyku, przestawałam drżeć przed każdym szelestem. Wciąż jednak ciężko było mi przespać noc i zbyt gwałtownie reagowałam, gdy ktoś zbliżał się do mnie z nienacka. Tego dnia spacerowałam po ogrodach, nie potrafiąc już wytrzymać w murach siedziby jarla. Starałam się ignorować kroczącego kilka kroków za mną strażnika. Nuda powoli wkradała się do mego życia, gdyż nie mogłam nawet zająć się tym, co w Szkocji sprawiało mi najwięcej radości, a mianowicie - ćwiczeniu walki. | |
| | | Bjorn Bloody Axe
| Temat: Re: Ogrody Wto Wrz 09, 2014 8:52 pm | |
| Ja wciąż starałem się zaglądać do mej ukochanej jak najczęsciej. Każdą wolną chwilę spędzałem przy niej i aż nazbyt często dopytywałem, czy czegoś jej nie potrzeba. Ostatnie wydarzenia zapewne dotarły do jej ojca i Rady Czarodziejów - Ci wszyscy musieli więc zobaczyć, że w takiej sytuacji odpowiednio zajmę się małżonką. ale nie robiłem tego na pokaz, czy z obowiązku. Naprawdę czułem się za kobietę odpowiedzialny. Teraz też zaszedłem do jej komnaty. Tam jednak nie zastałem jej, a od jednej z usługujących jej kobiet usłyszałem, że opuściła pomieszczenie celem przechadzki. Zdziwiło mnie to, ale i ucieszyło. To wszak oznaczało, że powoli dochodziła do siebie i przestała bać się każdego niezidentyfikowanego dźwięku. Zaraz więc i ja udałem się do ogrodu. Tam dostrzegłem ją i strażnika podążającego kilka kroków za nią. Zrównałem swój krok z nimi, a potem odesłałem pilnującego Ofelię mężczyznę. - Cieszy mnie, że postanowiłaś wyjść na świeże powietrze. Czyżbyś poczuła się lepiej? - Zapytałem licząc na odpowiedź pozytywną. Bark moim zdaniem nie powinien już aż tak jej boleć, choć ja sam wciąz nie do końca dowierzałem mym medycznym zdolnościom. Kilkakrotnie prosiłem o radę mych najlepszych uzdrowicieli nim sam zdecydowałem się podjąć jakiekolwiek kroki w kierunku leczenia rany kobiety. Wszystko więc było tak czy inaczej pod ich stałym nadzorem.
| |
| | | Ofelia Gordon
| Temat: Re: Ogrody Wto Wrz 09, 2014 10:59 pm | |
| Nie sądzę, by Rada w choć najmniejszym stopniu przejmowała się mym. Byłam wszak jedynie pionkiem w ich grze, który wcale nie zachowywał się tak, jak by tego chcieli. Zapewne mieli już ułożony plan jak przez nasze małżeństwo przypieczętować sojusz pomiędzy Szkocją a Wschodnią Anglią, pogłoski w Thretford i w siedzibie jarla stanowiły na nim skazę. Potrafiłam wyczuć to w tonie pisma ojca, za którym tak bardzo tęskniłam. Liczyłam na to, że gdy dowie się o napaści na mnie, postanowi przyjechać, choć na kilka dni, jednakże obowiązki naczelnika klanów mu na to nie pozwalały, a ja nie miałam prawa by go o to prosić. Od razu zauważyłam, że małżonek mój dołączył do mnie i do strażnika i jednym gestem odesłał tego drugiego. Zostaliśmy sami, choć po ogrodach przechadzało się kilka innych osób, w tym sporo służby. Gdy zbliżył się do mnie, wahając się nieznacznie, złapałam go pod ramię, jak winna czynić przykładna żona. Jeśli choć tak mogłam pozbyć się wszystkich plotek, warto spróbować. - Chyba tak, mój mężu. Nie mogę wiecznie tkwić w swej komnacie, jako twa żona mam swe obowiązki - ograniczające się właściwie do właściwej prezencji i zachowania wśród doradców jarla, ale tego nie musiałam już dodawać. Jedyną czynnością, jaką wypadało mi wykonywać, było rozdawanie jałmużny ubogim, co czyniłam z radością. Bezczynność zdecydowanie mi nie służyła. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ogrody | |
| |
| | | | Ogrody | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |